Pleśń śniegowa to najczęstszy widok na trawnikach, które jesienią zostawiliśmy same sobie. Szarobeżowe plamy, sklejone źdźbła i zbite kołnierze trawy nie są jednak winą zimy, lecz długotrwałej wilgoci, braku przewiewu i warstwy liści, która działa jak kołdra odcinająca dopływ powietrza. W artykule pokazuję, jak rozpoznać pleśń śniegową, jak krok po kroku przywrócić darń do życia oraz jak zapobiegać, by kolejna wiosna nie zaczynała się od plam i ubytków. Na przykładzie historii mojego klienta wyjaśniam, co dzieje się pod śniegiem i jak szybko trawnik potrafi wrócić do formy, jeśli w porę go „odetkać”. Jeśli chcesz wiedzieć, kiedy wystarczy wyczesać darń, a kiedy trzeba działać szerzej, znajdziesz tu konkretne podpowiedzi.
Pleśń śniegowa to najczęstszy widok po zimie na trawnikach, o których zapomnieliśmy jesienią. Te szarobeżowe (czasem różowawe) plamy i sklejone źdźbła, to nie tylko wynik złej pogody, tylko bardzo konkretna reakcja darni na wilgoć, brak przewiewu i długie przykrycie (np.: liśćmi).
Na początek historia z mojego podwórka: Pan Marek, mój klient, jesienią odłożył grabienie liści „na potem”. Przyszły krótkie dni, kilka deszczowych weekendów, a potem pierwszy śnieg. „Zgarnę na wiosnę” – machnął ręką. W marcu śnieg zszedł i… na trawniku pojawiły się okrągłe, zbite łaty. Źdźbła były sklejone jak makaron zostawiony w garnku po odcedzeniu. Wtedy już było wiadomo, że to pleśń śniegowa – klasyczny efekt „kołdry z liści”, która zatrzymała wilgoć i odcięła powietrze.
O tym czy trzeba grabić liście jesienią przeczytasz w jednym z poprzednich wpisów:
Dlaczego tak się dzieje? Warstwa liści i filcu działa jak termos: trzyma odpowiednią temperaturę i wilgoć, a śnieg domyka ten cały układ. Trawnik nie oddycha, powierzchnia liści długo pozostaje wilgotna, więc grzyby mają dobre warunki do rozwoju. Dobra wiadomość jest taka, że w wielu przypadkach darń można szybko „odetkać” i odbudować.
W tym tekście pokażę Ci jak rozpoznać pleśń śniegową, jak się jej pozbyć krok po kroku oraz jak zapobiegać, żeby kolejna wiosna była bez plam. Na koniec odpowiem też, jak długo to zjawisko potrafi się utrzymywać i kiedy trawnik naturalnie wraca do formy. Zaczynamy! :)
Jak wygląda pleśń śniegowa?
Na wiosnę, tuż po stopnieniu śniegu, widzisz okrągłe plamy (od kilku do kilkudziesięciu centymetrów) - ściśnięte, zbite źdźbła w kolorze szarobeżowym lub słomkowym. Czasem obrzeża mogą być bladoróżowe (tzw. „pink snow mold”). W wilgotny poranek można dostrzec delikatny nalot grzybni. To najczęściej efekt działania grzybów z rodzaju Microdochium nivale (różowa) albo Typhula spp. (bardzo podobne objawy do pleśni śniegowej). Sama choroba nie jest aż tak szkodliwa - zwykle uszkadza liście, a nie korzenie, więc trawnik ma szansę naturalnie się odbudować, jeśli mu pomożesz.
W suchy dzień delikatnie wyczesz porażone miejsca grabiami wachlarzowymi. Nie „szarp”, tylko unieś zbite źdźbła. Chodzi o to, aby rozluźnić darń, żeby słońce i wiatr zrobiły swoje. To często wystarcza przy lekkich infekcjach.
Krok 2. Ogranicz wilgoć i deptanie.
Nie chodź po plamach, póki są mokre (gnieciesz i pogarszasz problem). Wstrzymaj podlewanie, aż powierzchnia wyraźnie przeschnie. Jeśli woda stoi po deszczu, rozsyp cienką warstwę piasku, która wyrówna „mikrodołki” i pomoże odprowadzić nadmiar wody.
Krok 3. Higiena i porządki.
Zbierz resztki liści i grubszy filc. Narzędzia po pracy opłucz (nie musisz sterylizować jak w laboratorium, ale brudne grabie potrafią przenosić problem z miejsca na miejsce. Możesz użyć mydła potasowego).
Krok 4. Ocena szkód – żyje, czy nie?
Jeśli po 7–10 dniach widać zielone przebicia – super, trawnik odbija. Gdy łata jest wyraźnie martwa, zrób w tym miejscu dosiekę - wygrab martwą trawę, wysiej nasiona i przysyp ziemią albo piaskiem (albo mieszaniną piasku i ziemi).
Krok 5. Wertykulacja i aeracja.
Tak, ale dopiero na suchej darni i gdy trawa pracuje (temperatura rośnie, widać regenerację trawy). Na mokro wyrwiesz połowę zielonego i przedłużysz gojenie. Aeracja poprawi odpływ wody i przewiew – to inwestycja w przyszłość.
Fungicydy najlepiej działają prewencyjnie jesienią (boiska, pola golfowe). Na trawniku domowym wiosną zazwyczaj nie ma sensu pryskać – choroba i tak wyhamuje wraz z ociepleniem, a klucz do sukcesu to mechaniczne „odetkanie” i regeneracja. Jeśli rok w rok masz duże szkody, zaplanuj zabieg jesienny po konsultacji z ekspertem (środek zarejestrowany do trawników, zgodnie z etykietą).
Krótka historia na koniec: u Pana Marka (tego od niegrabionych liści) po jednym solidnym wyczesaniu, dosianiu kilku placków i odczekaniu dwóch tygodni trawnik wrócił do życia. Kluczowy okazał się czas i odpowiedni przewiew, nie magiczny oprysk.
Jak zapobiegać powstawaniu pleśni śniegowej?
Wróćmy jeszcze do filarów, bez któregych pleśń śniegowa się nie rozwinie - te choroby kochają utrzymujące się wilgotne, chłodne (od 0 do 5 stopni Celsjusza) środowisko, zwłaszcza gdy śnieg spada na niezamarzniętą glebę lub gdy mamy długie, mokre jesienie i zimy. Microdochium potrafi aktywować się nawet bez śniegu, gdy przez dłuższy okres jest chłodno i mokro (jesień/wczesna wiosna). Jak więc zapobiegać powstawaniu tej choroby? Poniżej wypunktowałem kilka najważniejszych elementów:
Jesienne koszenie: ścinaj do umiarkowanej wysokości (nie „na łyso”), kontynuuj, dopóki trawa rośnie – ostatnie koszenie tuż przed mrozami.
Porządki: usuń liście i filc przed zimą; grube warstwy liści pod śniegiem to idealne środowisko dla pleśni.
Nawożenie: unikaj wysokich dawek azotu późną jesienią; jesienią wybieraj mieszanki o niższym N i wyższym K.
Przewiew i odwodnienie: popraw drenaż, jesienią aeracja i (w razie potrzeby) piaskowanie ograniczą zaleganie wody.
Prewencja profesjonalna (dla boisk/pól golfowych): zabieg fungicydowy późną jesienią – tylko środki zarejestrowane i dozwolone w UE, zgodnie z etykietą.
Prewencja w tym przypadku jest Twoją najskuteczniejszą bronią. Zadbaj o powyższe elementy, a pleśń śniegową będziesz oglądał tylko u sąsiada (hehe - lubię żarty z sąsiadami).
Jak długo utrzymuje się pleśń śniegowa?
Aktywność grzybów zwykle ustaje, gdy robi się cieplej (powyżej ~10–12 °C) i sucho. Grzyby z rodzaju Typhula przestają być problemem wraz z rosnącą temperaturą. Microdochium potrafi trochę „przeciągać sezon” podczas długich, mokrych okresów wiosną/jesienią. Regeneracja darni po lekkim porażeniu trwa zazwyczaj kilka tygodni.
FAQ
Czy pleśń śniegowa na trawniku zagraża dzieciom lub psom?
Nie – to choroba roślin, nie ludzi/zwierząt. Problemem jest wygląd i osłabienie darni, nie toksyczność.
Czy wapnowanie pomoże na pleśń śniegową?
Nie bezpośrednio. Wapnowanie reguluje pH, ale nie leczy chorób grzybowych. Skup się na przewiewie darni, porządkach i rozsądnym nawożeniu.
Mam robot koszący – zostawia ścinki. Zwiększa to ryzyko?
Jeśli koszenie jest regularne, a ścinki są krótkie, zwykle szybko się rozkładają. Problem zaczyna się, gdy tworzą filc – wtedy jesienią warto go ograniczyć (wertykulacja/aeracja).
Czy mogę opryskać wiosną, żeby szybciej znikło?
Wiosną zwykle już za późno na skuteczną chemię – choroba i tak wyhamuje z ociepleniem, a najlepszy efekt daje działanie prewencyjne jesienią. Wyczesz, podsusz, dosiej w razie ubytków.
Czy typ traw ma znaczenie?
Tak – trawniki z dużym udziałem Poa annua są wrażliwsze; niektóre kostrzewy bywają nieco bardziej tolerancyjne. Dobór mieszanki pod stanowisko pomaga ograniczyć ryzyko.